Czas na ostatnią część wpisu o książce „Harry Potter dobry
czy zły?”. Ta część książki została dopisana po oryginalnym wydaniu pozycji.
Żeby nie było tak długo, jak poprzednio (i tak jest niewiele lepiej…), sporo
kwestii ominę. Gotowi?
Gdy w lipcu 2003 roku ukazał się szósty tom serii i Harrym Potterze, kanadyjska agencja informacyjna LifeSite News opublikowała negatywną opinię ówczesnego prefekta Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Josepha Ratzingera, na temat Harry’ego Pottera. Wypowiedź została znaleziona w internecie w jednym z wywiadów przeprowadzonych ze mną w 2003 roku. Wywiad miał miejsce zaraz poi tym, jak wysłałam kardynałowi moją książkę i otrzymałam od niego odpowiedź.
Czyli Autorka potwierdza moje przypuszczenia z pierwszego
wpisu – ówczesny kardynał, potem papież Benedykt XVI a obecnie papież-emeryt
nie znał treści sagi, a swoje zdanie oparł na manipulacjach pani Kuby.
„Dobrze, że wyjaśniła pani sprawę Harry’egoPottera, ponieważ jest to subtelne uwiedzenie, które oddziałuje niepostrzeżenie, a przez to głęboko, i rozkłada chrześcijaństwo w duszy człowieka, zanim mogło ono w ogóle wyrosnąć”
Jest to, podobno, cytat z listu kardynała do Autorki. Muszę
uwierzyć, że to napisał. Niestety, strona Autorki nie działa, więc nie mogę
tego zweryfikować (zresztą – i tak nie znam niemieckiego…). Jeśli ktoś się
zastanawia nad użyciem słowa „uwiedzenia” to cierpliwości – Autorka nam to
wyjaśni.