Niedawno postanowiłem odświeżyć nieco swoją bibliotekę gier
i kupiłem Cities: Skylines. Nigdy nie miałem do czynienia z city builderami,
więc do rozgrywki podszedłem bez patrzenia przez pryzmat SimCity czy innego
Cities XL.
Zanim zacząłem poważną rozgrywkę pooglądałem kilka filmików
na YT. To był błąd, bo początkowo chciałem budować na podobną modłę… I mi nie
wyszło.
Brak doświadczenia w tego typu grach odczułem już po kilku
godzinach rozgrywki - wciąż mam problemy z ruchem ulicznym. Nie ogarniam go za
bardzo. Jest to po części wina durnego AI – kierowcy ciągle pchają się na jeden
z pasów – a do dyspozycji jest kilka! W sumie to powinien być plus za realizm :P. A skoro już przy tym jestem - w grze przydałyby się tunele.
Jako zaletę muszę zaliczyć, że moje pierwsze miasto sam
zrujnowałem… stawiając tamę. Cóż, bywa, ale znalazłem wtedy inny mankament
rozgrywki – brak autosave. Przyzwyczajenia z innych gier (np. Tropico), gdzie
zapisy automatyczne robione są co jakiś czas sprawiły, że zapisywałem niezwykle
rzadko. Przy drugim mieście naprawiłem swój błąd, ale i to nie powstrzymało
mnie przed robieniem głupot. Największą, jaką pamiętam, było postawienie punktu
poboru wody ZA rurami odprowadzającymi ścieki (nie spojrzałem na kierunek
rzeki), co doprowadziło do zachorowań. Dopiero przyjrzenie się problemowi
pomogło go rozwiązać J. Chwilę to zajęło, ponieważ akurat kreśliłem kolejną
bezsensownie długa linię autobusową (ZTM nie byłby ze mnie dumny…).
W przeszłości dużo czytałem o SimCity i słynnych
kataklizmach spadających na miasto. W sumie to cieszę się, że w Cities:
Skylines takiego czegoś nie ma – aczkolwiek przydałyby się jakieś wyzwania,
wykraczające poza „zdobądź odpowiednią liczbę mieszkańców, by odblokować….”.
Nie narzekam jednak – dzięki temu gra mi się o wiele przyjemniej.
Kończąc tę minirecenzję, muszę dodać, że bawię się świetnie
przy tej produkcji. Nawet udało mi się stworzyć własny park w edytorze (niezbyt piękny wyszedł, ale przynajmniej własny). Ogólnie
więc oceniam grę na mocne 4/6.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz