sobota, 20 stycznia 2018

Gra w klasy


Na tym blogu pisałem już m.in. o płciach przy tworzeniupostaci w RPG, więc dzisiaj poruszę inny temat, który mnie trapi przy tego typu produkcjach – klasy. Myślę, że fani RPG-ów mnie zrozumieją ;). Te, jak wiadomo, dzielą się z grubsza na trzy typy: ciężko opancerzonego wojownika, średniozbrojnego łotrzyka/łucznika oraz odzianego w szmaty [skreślić] szaty maga/kapłana. Pojawiają się, oczywiście, wariancje na ich temat, ale taki podział zawsze się pojawia.

Nie będę ich po kolei omawiał, bo chyba nie ma to sensu na Forum czasopisma o grach komputerowych, prawda :)? Zajmę się czymś zupełnie innym – marudzeniem na nie ;P. Wiecie, że to lubię :).

Ściślej pisząc, będę marudził na klasy, które wybieram praktycznie zawsze – mianowicie wszelkie „dystansowe”. W każdym (MMO)RPG-u mój wybór (o ile takowy istnieje, rzecz jasna) pada na jakiegoś łucznika lub maga. Dlaczego? Ponieważ wolę trzymać się na dystans od wrogów, a tylko takie klasy dają mi taką możliwość.