W dzisiejszym wpisie wracam do książki
„Media a edukacja” (2000). Tym razem artykuł autorstwa Henryka Nogi pt. „Wybrane
psychologiczne aspekty użytkowania aplikacji komputerowych”.
Będzie dosyć krótko.
Współczesny komputer daje ogromne możliwości, jednak coraz to nowe, lawinowo pojawiające się programy komputerowe (szczególnie gry) z elementami brutalności i okrucieństwa mogą mieć związek ze wzrostem przestępczości i deprawacji nieletnich, dla których obserwowana na ekranie monitora fikcja może zlewać się z realnym życiem.
Jeden, krótki, fragment i już dwa
słowa-wytrychy. Autor powinien podać jakieś statystyki, a nie domniemywać. Co
to za nauka?
Stwierdzono, że ilość oglądanej przemocy jest w sposób istotny skorelowana z agresywnością nawet po upływie 10 lat.
Tak samo. Dodatkowo – gram od
jakiś 16 lat, czyli zaczynałem jeszcze przed publikacją opisywanej książki. I
co? Nic. Widać, musze jeszcze poczekać :D. A wtedy niech się wszyscy strzegą
(zob. Projekt MSM)
Oglądanie sfilmowanych aktów agresji może być bardzo podniecające dla dzieci {??}. Stają się one pobudzone emocjonalne {tak jest w tekście} i zwykle zapamiętują więcej treści agresywnych niż nieagresywnych.
Ok… gry komputerowe pokazują
sfilmowaną agresję? Erm… a jaką agresję pokazuje telewizja? Pewnie nagraną
dźwiękowo (radio spisaną, a książki – narysowaną itd.).
W przeprowadzonych badaniach stwierdzono, że młodociani przestępcy, którzy wielokrotnie oglądali akty przemocy, stali się bardziej agresywni od innych.
Wszystko super, pięknie, ale
Autor NIE podał tych badań. Tak samo, jakbym powiedział, że „z przeprowadzonych
badan wynika, że większość osób głosujących na partię X to idioci”. Taki sam
poziom „badań”.
Niemieccy naukowcy badający konstrukcję psychiczną ludzi spędzających dużo czasu przy komputerze uzyskali dane potwierdzające ich mechaniczny sposób myślenia. „Statystyczny komputerowiec” jest nietowarzyski, jedynymi wartościami, jakie podziwia, są techniczne możliwości wykorzystywanej przez siebie maszyny oraz potęga własnego umysłu, rządzonego prawami logiki matematycznej {Sheldon?}. Typowy programista żyje w oderwaniu od szeroko pojętej kultury.
Aha… tego… nie wiem kogo oni
badali, ale chyba było to mocno wybiórcze. Dodatkowo – statystyczny, czyli
taki, który nie istnieje. Już to dawno napisano – ja mam 100 zł, ty zero.
Statystycznie mamy po 50 złotych.
Komputer staje się pewnego rodzaju analogią pluszowego misia dla zamkniętych w pułapce własnych myśli dorosłych. Gdy komputer jest posłuszny i wypełnia wszystkie rozkazy, uszczęśliwia użytkownika. Najmniejsze nieposłuszeństwo przeżywane jest boleśnie i powoduje zawód.
Pluszowy miś musiał się często
zawodzić na Panu Nodze, oj często…
Kończę, bo idę przytulić mojego
PC z Win10, 16 GB RAM, GeForce 990 gtx HD3D, IntelCore i8 i Blu-Ray z siłą
printf (”63,5 N”);
Nie żegnam się, gdyż jestem
komputerowcem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz