Od pewnego czasu gram we wszystko po angielsku, ewentualnie
z polskimi napisami. Powód jest prosty i niektórym pewnie znany – polonizacje.
Zwyczajnie za nimi nie przepadam. Oczywiście, nie mówię, że
wszystkie są złe (choćby genialny pod tym względem Gothic), ale, niestety, w wielu produkcjach (nie tylko grach)
lokalizacja bywa… słaba. Rozumiem, że w Polsce nie wszyscy znają angielski, ale,
na miłość boską, czemu nikt nie przysiądzie nad tłumaczeniem?
Ogólnie jestem też zdania, że nie powinno się tłumaczyć nazw
własnych (chyba, że jest to absolutnie niezbędne).
Stąd, wiele lat temu, śmiałem się z „szarlotki z malinami” i
Kaszalota vel Pajaca (oryg. Kakarotto) z tłumaczenia Dragon Ball Z. Nie
wspominając już o Komórczaku, Songo (sic!) czy przezabawnym Szatanie Serduszko.
Teraz, w takim Hearthstone,
zawsze najbardziej śmieszy mnie Wyżer (ang. Hogger). Przyznam, że mam problem z
odmianą w dopełniaczu - Wyżera czy Wyżra (stawiam na tę drugą opcję, ponieważ
jest wyżeł i wyżła)? I, ogólnie, zrozumieniem zamysłu tłumacza spolszczającego
imiona postaci.
Równie ciekawie jest przy postaci Uthera Lightbringera. O
ile, osobiście, przetłumaczyłbym (jakbym już musiał) go na „Niosącego Światło”,
tak tworzący lokalizację postawili na przydomek „Światłodzierżca”. Że co?
Przecież to nie ma nic wspólnego z tą postacią. Ale ludzie są gotowi bronić
tego tłumaczenia (najbardziej mi się spodobał argument, że „nieść i trzymać
(dzierżyć) to synonimy”). Cóż…
Pozostając w temacie HS muszę jeszcze wspomnieć o karcie „Millhouse
Manastorm”, której nazwę jakiś geniusz przetłumaczył na (wrażliwi proszę o
naszykowanie żołądków) Mełko Gromiłło. Hę?? Skąd ktoś wziął to tłumaczenie? W
sumie to nie chcę wiedzieć.
Skoro jednak zacząłem już o tym myśleć, przypomniały mi się inne
„kfiatki” tłumaczy. Ot, taki Skyrim. Na początku, w polskiej wersji, jeden ze
współtowarzyszy pierwszej podróży mówi lakoniczne do kata (chyba) „będę twoją
pierwszą ofiarą”. Tymczasem, w
angielskiej wersji mówi do kapłanki: „Oh, for the love of Talos, shut up, and
let’s get this over with”. To drugie bardziej pasuje do Stormcloaka (ich
polska nazwa też jest taka sobie) niż pierwsze. Szczególnie w takiej sytuacji.
Durne jest też przetłumaczenie „Dragonborn” na Smocze Dziecię.
Nie zrozumcie mnie jednak źle – nie winię tłumaczy za ich
wkład w wykonaną pracę. Wiem, że niekiedy trzeba przetłumaczyć, bo za to płacą
i to jeszcze musi się (niekiedy) zmieścić w wyznaczonym miejscu.
Przy okazji pomyślałem sobie – a może samemu spróbować
tłumaczyć w ten sposób? Dołączycie do mnie? :) Piszcie w
komentarzach, może jakaś firma nas zatrudni :D.
Tłumaczyć można wszystko – imiona, nazwiska, tytuły, nazwy
miejsc (także tych rzeczywistych). Oto moje propozycje (w kolejności według
wpadania do głowy):
Nordmar - Północno
Nordmarian – Północnik
Gorn – Grześ
Milten – Miłosz
Król Rhobar II – Król Robert II
Xardas – Xaweryks
Vatras - Wodzian
Los Angeles – Aniołowo
Los Santos – Świębodzin
Trevor Philips – Teodor Filipski
Michael de Santa – Michał Świętowski
Franklin
Clinton – Franciszek Klinton
Skyrim – Niebakant
Age of
Empires – Cesarski wiek
Cities: Skylines – Miasta: Linie Nieba
Hearthstone – Kamienne Serce
Grand Theft Auto – Wielkie Kradziejstwo Automobilu
Heroes of
Might and Magic – Bohaterowie Mocni i Magiczni
Jeremy
Clarkson – Jeremiasz Klakson
Richard
Hammond – Ryszard Chamowski
James May –
Jakub Maj
James Bond
– Jakub Więź
Barack
Obama – Bartłomiej Obamowski
Vegeta – Warzyw
Beerus – Piwnik
Whis – Łys
Don Vito
Corleone – Pan Witold Rdzelewski
Risen –
Podróż
Battlefield
– Pole Walki
Call of
Duty – Wezwanie do wojska
Star Wars –
Wojny gwiazdy
Batman –
Nietoperzowiec
Spiderman –
Pajęczarski
Homer
Simpson – Homer Samsonowicz
Ezio Auditore
– Edward Auditore
Stormwind – Burzowiatry
Czekam na Wasze propozycje :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz