Tajemnicza postać poruszała się wąskimi uliczkami pewnego
miasta. Jej tempo było wręcz nieludzkie – jakby napędzał ją jakiś tajemniczy
motor (choć lepiej nie wnikać, gdzie się znajdował).
Postać nagle skręciła. Nawet najbardziej wyszkolony pies
gończy nie wiedziałby co się stało. Ja jednak, jako narrator, wiem to doskonale.
Zakapturzony, jak będę go nazywał, zapadł się pod ziemię – i
to dosłownie. W miejscu, gdzie to zrobił, pod powierzchnią, znajduje się bowiem
tajna kryjówka pewnej organizacji. Fakt, jest to zaledwie trzy metry na cztery,
ale zawsze kryjówka.
Na Zakapturzonego czekały już dwie inne istoty. Czy były
ludźmi? Trudno powiedzieć. Unosiły się lekko nad ziemią. Szeptały między sobą
jakimś nieznanym językiem. Kiedy jednak trzecia postać zbliżyła się, dwie
pozostałe wyprostowały się. Jedna z nich przemówiła cicho do reszty:
„Oto nadszedł czas. Czas, by wyjść z cienia.”
Nie wiadomo kto miał wyjść i czemu siedział w cieniu jak
oszołom. Postacie jednak wiedziały, co trzeba zrobić. Spojrzały w dół. Na
podłodze, pośrodku pokoju, znajdowało się Coś ważnego. Coś, co na zawsze miało
odmienić losy całego znanego świata.
Postacie, jakby sterowane jakąś nadnaturalną siłą,
jednocześnie stanęły na Cosiu.
I wtedy się zaczęło…
Spokojną noc lub dzień (zależy, w którym miejscu na świecie
akurat się było) na ulicę zaczęły wylewać się fale ludzi. Ale czy to naprawdę
byli ludzie? Dziwnie ubrani, śmierdzący, narcystyczni i grubi. Z mordem w
oczach.
To byli ONI.
Niebezpieczni, bezwzględni, krwiożerczy. Przebrani za
Paladynów, Komandosów, Piłkarzy, Smurfy, Wróżki, a nawet Myszkę Miki. Gotowi,
by siać zamęt tam, gdzie im się wskaże...
Od dziecka szykowano ich do tego, co właśnie nastąpiło. Uczeni,
by siać zamęt i zniszczenie. Wytrenowani w zabijaniu i nekrofilii™. Od
urodzenia grali w przepełnione przemocą gry, jak FIFA, uczyli się zabijania w
symulatorach ciężarówek i bezlitosnego niszczenia w przygodówkach. By dopełnić
mroczne szkolenie w satanistycznych rytuałach oglądali niebezpieczne programy
dla dzieci, choćby Gumisie czy Smurfy.
W ten sposób ZŁO osiągnęło nowy poziom. Niepowstrzymana siła
milionów istot tak demonicznych, że sam Lucyfer już dawno uciekł z piekła.
Trzech mrocznych mężczyzn przyglądało się wszystkiemu przez
Cosia. Tak, spełniła się ich obietnica.
Naszedł Czas MSM-ów!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz