sobota, 28 listopada 2015

Assassynując

Jestem wielkim fanem serii Assassin’s Creed. Poza Liberation i Rogue mam wszystkie części wydane na PC. Nic dziwnego, że skusiłem się też na najnowszą część – Syndicate.

Ale nie o niej dzisiaj. No, nie do końca. Dzisiaj będzie o pomocy technicznej Ubisoftu. Musiałem się z nimi skontaktować, ponieważ po pierwszej sekwencji i ekranie tytułowym gra, zamiast do Londynu, wrzuciła mnie do limbo – czyli znanego z poprzednich części Animusa, po którym można biegać bohaterem. I nie wypuściła mnie stamtąd – za pierwszym razem czekałem ponad 40 minut, połowę tego czasu biegając jak debil w kółko.

Ok, zdarza się, może wystarczy zresetować grę i będzie dobrze. Jakby to powiedział Bezi „ta, jassne”. Nie pomogło zmniejszanie detali itd. (pierwszą sekwencję przeszedłem na high). No nic, trzeba się skontaktować z działem pomocy technicznej. Ale – był piątkowy wieczór, więc nikt tam nie pracuje. No dobra, mają dwa dni robocze, niech będzie, poczekam.

Jednakże, następnego dnia postanowiłem napisać do angielskiej pomocy technicznej poprzez Facebooka. Poprosili o moją konfigurację – odpisałem: Intel Core i5, 2,8 GHz, GeForce 960 gtx, Win10, 4 GB ram. Pewnie już się domyślacie – jako winnego wskazali moją ilość pamięci (gra wymaga 6 lub 8 GB). Nie docierało do nich, że gra mi się nie zawiesza czy nie włącza, tylko utknąłem na ekranie ładowania. Nic to, pokombinowałem (jak łysy wieprz pod górę) i udało się – gra mnie wpuściła do Londynu. Jak – o tym za chwilę.

Swoim sukcesem pochwaliłem się „Anglikom”. Odpisali, że super i w razie czego są dalej chętni do pomocy. Odpisałem im, że, póki co, byli całkowicie „useless” i zakończyłem konwersację.

W sumie, już miałem anulować wiadomość do polskiej pomocy, ale pomyślałem – a co jeśli bym nie wpadł na tak proste rozwiązanie? Niech mi odpiszą, mają czas do wtorku.

Odpisali. W środę. Po mojej interwencji. Zażyczyli sobie mojego dxdiag i msinfo. Już wiedziałem co się święci, ale ok – wysłałem im.

Niedługo później dostałem odpowiedź – że nie gwarantują działania na 4 GB RAM, ale proponują inne rozwiązania. Poza aktualizacją sterowników itp. znalazło się tam również „moje” rozwiązanie :).

Innymi słowy: Polska 1:0 Anglia :D.

Samo rozwiązanie było zresztą banalne – wystarczyło zweryfikować pliki przez Uplay i poczekać na pobranie jakieś 12 GB. I tyle. Czy angielska pomoc nie mogła tak od razu? Zaoszczędziliby mi nerwów i poszukiwań. Ale nie, lepiej klepać formułkę „nie działa, bo 4 GB, a potrzeba 6 lub 8”.

Gra działa mi na średnich detalach, czasami przycinając się (głównie podczas jazdy powozami). Jak ją skończę to możliwe, ze napiszę o swoich wrażeniach coś więcej.

Cóż, kiedyś mawiano „medice, cura te ipsum” czyli „lekarzu, lecz się sam”. Ja mogę powiedzieć: „pomocy techniczna (angielska, w tym przypadku :D), pomóż sobie sama”.


A Wy – jakie mieliście przejścia z pomocą techniczną? Czy może zawsze wszystko szło gładko? Piszcie w komentarzach :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz