sobota, 10 czerwca 2017

Bajki i gry to ZŁO! Cz. I 18+

Witajcie w  msmie, tym razem dwuczęściowym. Do omówienia wybrałem książkę autorstwa Stanisława Juszczyka pt. „Człowiek w świecie elektronicznych mediów – szanse i zagrożenia” z 2000 roku. Fakt, jest już niemal pełnoletnia (;)), ale zdecydowałem się na nią, ponieważ już o niej wspominałem – to „źródło” danych z jednego z poprzednich wpisów (link).

Co ciekawe, książka porusza nie tylko temat gier komputerowych, ale także filmów i seriali animowanych (w tym anime) z „moich” (a zapewne też części z Was – podzielcie się w komentarzach wrażeniami z tego, co tu zaraz przeczytacie ;)) czasów. Trzymajcie się mocno :).

Na początek „Agresja w telewizji i filmach wideo”:

„(…)W Polsce odnotowano większe zainteresowanie dzieci telewizją jesienią i zimą. W tych porach roku dzieci wciągane są w nierealny, kolorowy świat zastępczy oraz narażone są na oglądanie przemocy, zbrodni, a nawet perwersyjnych zachowań seksualnych na ekranie, następnie – manifestowanie tych negatywnych zachowań w sytuacjach rzeczywistych. (…)”

Kurde – albo Autor oglądał jakieś dziwne bajki, albo to ja oglądałem niewłaściwe. O ile „przemoc, zbrodnię” mogę (prawie) bez problemu potwierdzić, tak „perwersyjne zachowania seksualne” jakoś nie przychodzą mi do głowy (chyba, że Autor ma na myśli Kame-senina czy innego Brocka, ale też bez przesady).

„Małe dzieci najchętniej oglądają kreskówki {szok!}. Z badań amerykańskich naukowców wynika, że w filmach animowanych, przeznaczonych specjalnie dla dzieci jest trzy razy więcej przemocy niż w filmach dla dorosłych. Kreskówkowi bohaterowie zabijają bez przerwy, a akt zabicia staje się zupełnie odrealniony. Nikogo to nie boli, nikt nie płacze po zabitym, nikt po nim nie chodzi w żałobie.”

Okeeeej… nie wiem jakie „filmy animowane” były badane (i przez kogo – pojęcie „amerykańscy naukowcy” jest dość szerokie, a przypisu brak – co też o czymś świadczy ;)), ale jakoś nie przypominam sobie, by w bajkach z mojego dzieciństwa się „zabijano” – w większości byli jednak nieśmiertelni (vide Tom i Jerry, Królik Bugs, Myszka Miki). Pewnie znowu chodzi o anime – fakt, w takim Dragon Ballu się często zabijali, ale wystarczy przypomnieć chociażby sobie śmierć Krillina z oryginalnego DB i z DBZ, albo Goku z początku „Zetki”, by obalić druga część tego fragmentu. Oczywiście, Autor nie zadał sobie pewnie trudu, tylko spisał (zob. MSS :P), co trzeba.

Reszta wpisu znajduje się na blogu Forum Actionum: https://forum.cdaction.pl/blogs/entry/48509-bajki-i-gry-to-z%C5%82o-cz-i-18/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz