Witam Was po wakacjach. Mam
nadzieję, ze odpoczęliście, ponieważ mam dla Was kolejne mądrości z książek.
Tym razem nie będzie o grach, lecz o mandze i anime. Akurat leci „Dragon Ball
Super”, więc czuję się akurat w nastroju na taki temat :D.
Książka pt. „Media a edukacja”, z
2000 roku powstała po III Międzynarodowej Konferencji „Media a edukacja”.
Dzisiaj interesuje nas rozdział autorstwa Małgorzaty Więczkowskiej „Japońska manga
i jej skutki pedagogiczne” (za jakiś czas będzie tekst o grach z tej ksiązki,
nie ma obaw). Jesteście gotowi?
Uwaga fani przecinków – brakuje
ich tutaj.
BTW - Autorka powołuje się na
czasopismo „Kawaii” – kto pamięta? :)
Czasopismo to adresowane jest do miłośników komiksów, tzw. mang i filmów animowanych, określanych japońskim terminem anime. Oprócz „Kawaii” do anime manga należą następujące tytuły: „Sailor Moon”, „Animegadio” {Animegaido – poprawny tytuł pisma}, „Akira”.
Tutaj mam zgrzyt – co miała na
myśli Autorka pisząc ten akapit? Mangi i anime czy pisma o nich? O ile Kawaii i
Animegaido pasują do tego drugiego, tak pozostałe – do pierwszego pomysłu. Ten
brak sensu będzie nam jeszcze towarzyszył.
Dalej jest nieco o mandze, ale
nuda, więc przejdźmy do analizy treści recenzji z czasopisma „Kawaii” (jest to
najciekawsze):
Recenzje dotyczą głównie filmów i komiksów. Wszystkie niestety zawierają sporą dozę emocji negatywnych. Bardzo dużo stosowania jest scen walki i przemocy.
W recenzjach czy filmach i
komiksach? Bo z tego zdania to nie wynika ;).
Tu pojawiają się cytaty. Część
pominę, ale niektóre zawierają też komentarz Autorki, więc warto je przytoczyć
(oczywiście, nieco poskracałem):
Kolejny cytat dotyczy z filmu „Princess Minerva”, który proponuje ucieczkę w nierealny świat fantazji, jako rozwiązanie życiowych problemów: „Fantasy to od początku do końca owoc ludzkiej wyobraźni, krainy, całe światy powstały w głowach zapalonych marzycieli. (…) Stanowi ona ucieczkę od wypełnionej zmartwieniami codzienności, wszystkie te głupie smoki mają w sobie to, co pozwala oderwać się na chwile od doczesnych problemów (nr 7/1998).
Nie rozumiem, czemu Autorka
wybrała akurat ten fragment. Przecież dotyczy nie tylko mang i anime. Wychodzi
na to, że czytając obecnie Pratchetta (cykl o straży) też uciekam w nierealny
świat fantazji. Nie kapuję tego…
Inny tekst preferujący głupotę i agresję. Tym razem jest to film „The Guyver”: „stwory mało myślące, ale mordujące sprawniej od przeciętnego człowieka (…) film potrafi zaszokować okrucieństwem i zawoalowanym sadyzmem (…). (nr 17/1999).
Czy tekst może coś preferować?
Hmmm… Pomijam, że akurat w tym fragmencie autor GANI ową przemoc. Więc o co
Autorce chodzi?
To samo jest dalej:
I jeszcze jeden, ostatni już cytat z recenzji filmu „Street Fighter II”, tym razem propagujący odrzucenie jakiejkolwiek odpowiedzialności: to nie kreskóweczka na sobotni poranek, przy płatkach kukurydzianych i maśle orzechowym. To prawdziwe męskie kino, które zahipnotyzuje również siedzące obok kobiety. Ten film należy oglądać TYLKO w ciemnościach (…). Zapomnij o sąsiadach, marudzących rodzicach, nadchodzących klasówkach, kolokwiach czy sesji egzaminacyjnej. Zapomnij o głodnym psie, którego miałeś wyprowadzić na podwórko, zapomnij o starych babach rozmawiających w tramwajach o polityce (…) (nr 7/1998)”. Takich i podobnych tekstów znajdujemy w dziale dotyczącym recenzji bardzo dużo. Oprócz tego pełno jest w tej części okrutnych demonów i wampirów.
Szkoda, ze Autorka w tak
bezmyślny sposób podeszła do tych recenzji. Widać, że KOMPLETNIE nie zrozumiała
stylu, w jakim były pisane. Ale wówczas nie pasowałoby do tezy, więc wszystko
jest ok, nie?
Czas na podsumowanie:
Po analizie treści „Kawaii” spróbuję ocenić ich walor wychowawczy.
Ciekawe czy Mr Jedi tworząc to
pismo myślał o czymś takim jak wychowywanie poprzez nie? J\:)
W polecanych komiksach i filmach zniekształca się ideał miłości i seksualności, kształtuje fałszywy obraz małżeństwa i rodziny, a związki homoseksualne ukazuje się jako coś normalnego i pożądanego.
Bo pokazuje się inną kulturę?
OLABOGA! Pamiętajmy też, że Goku uderzył żonę, Vegeta bił dzieci… a Gohan dwa
razy się upił ;). Zły model rodziny – trzeba go zakazać :D. Nie to, co w
poczciwej „Pszczółce Mai”… ups, zły przykład J. No to w „Maminkach”…
znowu nie to…
Tego rodzaju postępowanie obniża i stępia wrażliwość moralną młodego człowieka. Prezentowany przez bohaterów stosunek do życia jest bulwersujący. Propaguje się wzory hedonistyczne, życie łatwe i bez wymagań {Bolek i Lolek?}, słowem bierz i używaj wszystko ci się należy. Ktoś ci przeszkadza lub ci się nie podoba, masz prawo go zlekceważyć lub nawet zabić {Tom i Jerry?}(…)
Nie bardzo tu zrozumiałem, o co
Autorce chodziło. Czy taka Myszka Miki też propaguje wzory hedonistyczne? A, no
tak, nie jest to bajka japońska, więc jest ok…
W „Kawaii” wkracza się w świat stworzony przez inną, skarnie odmienną kulturę. Dziecko oglądające omawiane filmy koduje w podświadomości podawane treści jako własne (…). Wiele z filmów zawiera okultystyczne i satanistyczne przesłanie np….
Dajcie sobie chwile – jakie
przykłady podała Autorka?
Uwaga - trzymajcie się mocno!!....
3....
2....
Poważnie – BARDZO MOCNO!
1....
„Wojownicze Żółwie Ninja”, „Dragon Baal”
Utrzymaliście się? To teraz powiedzcie mi od kiedy żółwie są japońskie? I
co to jest Smoczy Baal? i ogólnie - OCB?
Nie brak więc (…) w tych czasopismach obcych elementów kulturowych, metafizyki, mistyki, ezoterycznych i paranormalnych zjawisk, mających wpływ na losy świata i bohaterów.
Ok… ale czy tylko w czasopismach
czy mandze i anime też? Bo się trochę w tym wszystkim pogubiłem… Jeśli dziś
wtorek to siała baba z wozu koniom lżej?
I na koniec – wisienka:
Przedstawiona analiza treści japońskiego {Jedi-sama?} magazynu jest zaledwie zaczątkiem rozeznania problemu (…). Młody człowiek oderwany od swojej kultury i swojego narodu pójdzie, w tym kierunku gdzie mu inni każą, stanie się marionetką w rękach władzy (…).
ŁAŁ! Nie wiedziałem, że Kawaii
miało AŻ taki wpływ. Grupa trzymająca władzę czy Układ? :D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz